Powered by Spearhead Software Labs Joomla Facebook Like Button

KARTKI Z OSTATNIEJ ŁAWKI

kartki z ostatniej lawki

"Idę pierwszego września do szkoły, pogwizduję pod nosem, czuję skrzydła u ramion, a tu nagle zastępuje mi drogę jakieś stworzenie z dwoma warkoczykami i ogromnym tornistrem na plecach ....
- Cześć! Nareszcie jesteś! Czekam na ciebie chyba z dziesięć minut."

kartki z ostatniej lawki 01

Marian Orłoń, nieżyjący już autor utworów dla dzieci i młodzieży, w latach 70-tych napisał książeczkę "Kartki z ostatniej ławki". Jest to zbiór szesnastu, krótkich opowiadań (które tworzą zamkniętą całość) dziejących się na przełomie jednego roku szkolnego począwszy od rozpoczęcia zajęć a skończywszy na wakacjach. Ich narratorem jest uczeń piątej klasy - Piorek.

kartki z ostatniej lawki 02

Czy warto sięgnąć po tą książkę? Ja sięgnąłem po nią z sentymentu, bo to nostalgia, szkolne mundurki, przyjaźnie i nie zawiodłem się. Jako już dorosła osoba przeczytałem ją w ciągu godzinki. Jednak najlepiej będzie jeśli przeczytacie ją swoim dzieciom bądź wnuko. Ta książka bowiem pokazuje jak żyli dzieci za czasów PRLu. Jak się żyło bez portali społecznościowych, bez komputerów które można rzec przyczyniły się do śmierci spotkań na podwórkach.

"Ledwie skończyły się lekcje, łapał za torbę i gnał do domu, jakby się paliło. Żadnego przesiadywania na boisku, żadnego gadania o tym i owym, żadnego podrzucania "zośki" czy gry w "koraliki". Nic. Nawet do kina z klasą nie poszedł, choć wyświetlali "Winnetou".

kartki z ostatniej lawki 03

Ponadto książeczka ta zawiera naprawdę wartościowe opowiadania, począwszy od opieki nad młodszym uczniem, pomocy właściela sadu, przepiękny gest wobec przegranego w zawodach, przepisu na piątki a skończywszy na opiece nad kozą.

Opowiadania są różne, w większości są śmieszne ale są też i takie które potrafią wzruszyć jak np. tajemnica emerytowanego nauczyciela, który co wieczór chodził do zamkniętej szkoły. Brawa dla takich pedagogów.

"Bo oto w cichym, uśpionym budynku szkolnym zaczęła się niezwykła lekcja. Prowadził ją pan Gołąbek, nauczyciel stary jak świat, który nie mógł żyć bez szkoły i przychodził do niej wieczorami, żeby pomagać najsłabszym z uczniów. Schylał się nad nimi i cierpliwie tłumaczył im tajniki zadań tekstowych i zawiłe zasady pisowni."

kartki z ostatniej lawki 04a kartki z ostatniej lawki 04b

Gorąco polecam ową książeczkę, wzbogaconą pięknymi ilustracjami Marii Orłowskiej-Gabryś, nieżyjącej już ilustratorki głównie książek dla dzieci (m.in. do Czarne Owieczki, Chłopcy z Placu Broni, Królestwa Bajki, Szkolnych przygód Pimpusia Sadełko). Czytając ją napewno się wzruszymy, również pośmiejemy się ale przede wszystkim przypomnimy sobie nasze dobre szkolne czasy z podstawówki.