Powered by Spearhead Software Labs Joomla Facebook Like Button

GRUPA ZOO

Tekst powstał w oparciu o materiał dołączony do płyty "Ostatni remanent" oraz pomocy Krzysztofa Marca.
Zdjęcia pochodzą z prywatnego zbioru Krzysztofa Marca.

zoo 01
Warszawski klub Park. Od lewej: M. Torla, St. Wenglorz, W. Styczyński, K. Marzec, J. Domański

W latach 80-tych ubiegłego stulecia istniała formacja muzyczna "ZOO". Tak na dobrą sprawę to powstała, kiedy do zespołu składającego się z perkusisty Janusza Domańskiego, gitarzysty Wojciecha Styczyńskiego, pianisty Wojciecha Katnera oraz basisty Mirosława Torli dołączył Stanisław Wenglorz, wokalista współpracujący wcześniej z Budką Suflera i Skaldami (wielki przebój "Nie widzę ciebie w swych marzeniach"). Szukający punktu zaczepienia a nie mogący nigdzie zagrzać swojego miejsca otrzymał zaproszenie na próbę do zespołu ćwiczącego w studenckim klubie Hades. Miał pewne opory bowiem dzieliła ich różnica wieku ale podczas próby zachwyciła go gra tych ludzi. Zaprosił do nich także Krzysztofa Marca, który przyszedł z gitarą na próbę i już tam pozostał.

zoo 02
Warszawski klub Park. Od lewej: W. Styczyński, K. Marzec, St. Wenglorz, M. Torla, J. Domański

Skąd nazwa "ZOO"? To była propozycja perkusisty - Janusza Domańskiego, która wygrała w wewnętrznym konkursie. Latem, 1982 roku pod szyldem "Stanisław Wenglorz i ZOO" zespół zadebiutował w warszawskim klubie Park. Nie tylko oni debiutowali na tej scenie bowiem dzielili scenę z innym debiutującym zespołem - a mianowicie "Lady Pank". Początki nie były zachwycające bowiem przypadały na czas stanu wojennego, gdzie wszystkie rozrywki były mocno ograniczone. "Nie było koncertów, dyskotek i innych miejsc przyjmowania pożywienia" - wspomina Marzec. Jednak osoba Stanisława Wenglorza i jego szerokie kontakty znacznie ułatwiały start. Potrafił załatwić prawie wszystko: począwszy od znakomitych tekściarzy a skończywszy
na koncertach bądź nagraniach.

Przez półtora roku pracy z Wenglorzem zespół nagrał sporą liczbę koncertów gdzie oprócz swoich kawałków były prezentowane solowe utwory Stanisława Wenglorza znane z jego albumu.

W roku 1983 nastąpiły pewne zmiany w zespole. Nowym basistą został Mirosław Łączyński a drugim, obok Marca, gitarzystą - Mariusz Smoluch. Pojawił się również klawiszowiec (ex Bajm - z czasów "Co mi Panie dasz")- Paweł Młynarczyk a wokalistką została, młoda Iwona Trzaskowska,
która zajmowała się także komponowaniem i pisaniem tekstów. Muzyka podczas jej występów była nową odsłoną podróży w świat pop-rocka - niekiedy ocierającego się tekstowo o banał. Jej pobyt w "ZOO" nie trwał długo. Traktowała ten epizod jako okazję do zrobienia sobie własnych nagrań demo.
Później jako solistka próbowała szczęścia w żeńskim zespole Mad Money. Zmarła tragicznie na początku lat 90-tych.

zoo 03
Zdjęcie z TVP "Konkurs tańca Disco". Od lewej: K. Marzec, M. Smoluch, R. Janowski,
D. Sygitowicz, M. Łączyński (siedzi), P. Młynarczyk.

Na jej miejsce zjawił się Robert Janowski, wokalista, który wcześniej śpiewał w Sekcji Z a także współpracował przy pracy musicalu "Kompot" do libretta Jonasza Kofty i Bene Rychtera. Nastąpiła pewna zmiana w zespole. Na miejscu perkusisty - Janusza Domańskiego zasiadł Dariusz Sygitowicz (młodszy brat Ryszarda). Zmieniła się także muzyka. To za sprawą Pawła Młynarczyka, który jako jedyny w ówczesnej Polsce był właścicielem syntezatora Oberheim OB-8. Zespół także posiadał elektroniczne bębny Simmonsa i był prawie jak Kombi (tyle że bębny ZOO były tańsze) :)

zoo wiecej seksu zoo romantyczna gra
Zdjęcie po lewej. Sylwestrowe Przeboje Dwójki. Od lewej: M. Łączyński, K. Marzec, R. Janowski, za perkusją M. Smoluch. Zdjęcie po prawej - sypialnia K. Marca. Od lewej P.Młynarczyk,
M. Smoluch

To właśnie z Robertem Janowskim grupa ZOO wylansowała takie przeboje jak "Na drzewie", "Więcej sexu!" czy "Romantyczna gra", które były prezentowane w radiu i telewizji. Piosenki te były prezentowane również podczas sylwestrowej odsłony "Przebojów Dwójki" oraz w programie "Konkurs Tańca Disco". Zatrzymajmy się na chwilę przy "Romantycznej grze". Zapewne większość z Was widziała ten teledysk (zamieszczam go poniżej - mam nadzieję, że youtube go szybko nie skasuje). Może kilka ciekawostek na temat jego nagrywania. Realizacja tego klipu odbyła się w mieszkaniu Krzysztofa Marca. Zwróćcie uwagę na żel we włosach gitarzystów, specjalnie przywieziony z RFN przez żonę Marca :). Jak wspomina on sam: "Pomysłu zbytniego
na fabułę nie było, była zaś olśniewająco piękna dziewczyna Jurka Fedaka
(reżysera tego teledysku i przyjaciela Marca z przedszkola - przyp. autora) i główny punkt programu - spadający z parapetu wazon. Ten wazon spadał i spadał  z pół dnia bo ciągle było widać nitkę :) Dużą część Romantycznej wypełniły slajdy ze zdjęciami z zagranicznych podróży reżysera, widok reklam Mc Donalda wywoływał wtedy zapewne ciary u niektórych :)"

Szansa na większą karierę rysowały się powoli i nawet Tonpress był chętny na większą współpracę wydawniczą, jednak w 1985 roku dochodzi
do rozstania z grupą ZOO Janowskiego
, który przeszedł do Oddziału Zamkniętego. W późniejszych wywiadach przyznał iż wyglądało to tak,
jakby Limahl nagle przeszedł do The Rolling Stones. Byli koledzy z zespołu skomentowali to wyznanie, że Robert ani nie był Limahlem ani Oddział
Stonesami :). Szanse na obiecujący rozwój zespołu prysł jak bańka mydlana. Szkoda. Bowiem w zanadrzu były utwory, które nie doczekały się wersji studyjnych a jedynie były grane na próbach i koncertach zespołu ("Czyha strach", "Związani razem").

zoo 04
Konkurs Tańca Disco TVP. Od lewej: M. Smoluch, P. Młynarczyk, R. Sygitowicz, K. Marzec, M. Łączyński, R. Janowski

Po odejściu Janowskiego odszedł też Paweł Młynarczyk. Perkusistą został Maciej Ostromecki. Zespół wydał jeszcze jeden singiel, na którym można usłyszeć śpiewającego Krzysztofa Marca. Jednak z powodu braku odpowiedniego wokalisty grupa ZOO się rozpadła a singiel ten był ich ostatnim.
Warto wspomnieć iż ZOO anonimowo zaistniało w nagraniach wielu ówczesnych dziecięcych przebojów pochodzących z Tik-Taka (m.in. "Pan Tik-Tak", "Zając Poziomka" czy "Mydło"). Po prostu, wobec braku koncertów zarabiali nagrywając pierwsze piosenki dla Fasolek.
"Pamiętam pierwszą sesję gdzie nagrywaliśmy czołówkę Tik Taka (z moim śpiewem)" - wspomina Krzysztof Marzec - "i perkusista oświadczył, że dla dzieci,
to nie będzie targał całego zestawu do studia tylko werbel i hi hat, no i słychać na nagraniu szczupłość brzmienia bez stopy i przebitek. Później nagrałem
to już sam korzystając z sekwencera i czyściej śpiewających dzieci, piosenka bowiem, wbrew pozorom, nie była zbyt łatwa do zaśpiewania, półtony i blue noty hulały ile wlezie ;)
".

zoo ostatni remanent

Po wielu, wielu latach (prawie czterech dekadach) od rozwiązania zespołu w 2021 roku pojawiła się na rynku płyta "Ostatni Remanent", o której Krzysztof Marzec pisze tak: "O płycie myślałem przez wiele lat, jako, że nie wyszła żadna "duża" płyta, tylko 2 single. Zbierałem nagrania jak się dało, wykorzystując dawne znajomości, jeszcze z czasów dyskotekowych, bowiem wielu redaktorów radiowych było moimi kolegami po fachu w tych samych miejscach
do tańca ;)"

zoo ostatni sklad
Grupa ZOO - ostatni skład. Zdjęcie zrobione w nieistniejącym już warszawskim
klubie Akwarium podczas kręcenia ostatniego teledysku "Znowu mam luz".
Od lewej: M. Smoluch, M. Ostromecki, M. Łączyński i jedyny z imieniem nie na M. - K. Marzec :)

"Potem odezwał się do mnie bardzo prężnie działający Michał Wilczyński z GAD Records" - kontynuuje Marzec - "i dopięliśmy wszelkich formalności dotyczących praw autorskich i producenckich. Miałem też kilka własnych nagrań z prób z ciekawymi produkcjami i część z nich też dołączyłem do kompilacji, doszły też nagrania video, do których udało się dojść, kilka niestety zaginęło. Płyta powstała dla członków zespołu, ich rodzin, znajomych i na prośby fanów.
Myślę, że jako świadectwo swoich czasów jest dosyć ważna. Zespół z dużym potencjałem ale niestety bez dobrego managementu.
"

Uważam że warto sięgnąć po tą płytę i odbyć podróż w czasie ....