Powered by Spearhead Software Labs Joomla Facebook Like Button

CHIŃSKA GUMKA DO ŚCIERANIA
made in China

chinska gumka 01

Jednym z nielicznych rzeczy znajdujących się w naszym szkolnym piórnku, który najlepiej gdyby miał napis "Made in China" były oczywiście kolorowe chińskie gumki. Były one jednym z przebojów uczniowskiego wyposażenia w końcówce lat 70-tych i pierwszej połowie lat 80-tych. Wyprodukowane w Chinach, tak jak i wiele różnych gadżetów, dzięki braterskiej przyjaźni polsko-chińskiej importowane na masową skalę do polski. Produkt ten był przede wszystkim kolorowy, co już było na plus bowiem nasze gumki - łącznie z kultową gumką myszką - były w kolorze szarym. Na każdej z nich znajdował się kolorowy obrazek - zazwyczaj przedstawiający zwierzątko. Poza tym napis w chińskim języku (zawsze byliśmy ciekawi co taki znaczek lub dwa oznaczały). Wszystko to było nadrukowane na przezroczystej folii, w której owa gumka była zawinięta. Dopiero po zerwaniu tej folii ujawniał się kolejny atut.

chinska gumka 02

A był nim niesamowity zapach - głównie truskawka albo kwiat jaśminu. Pachniał tak pięknie i słodko, że u niektórych z nas powodował przypadek konsumowania gumki (przyznać się, kto pod wpływem zapachu nadgryzł kawałek gumki?). Jednak zapach nie szedł w parze ze smakiem i po zetknięciu się gumki z naszym uzębieniem wracaliśmy do rzeczywistości będąc niestety mocno zawiedzionymi. Tak jest - gumka miała służyć wyłącznie do ścierania a nie do konsumpcji aczkolwiek raczej rozmazywała ołówek aniżeli go ścierała.

chinska gumka 03

Niektórzy, lata później próbowali znaleźć ten zapach w różnych perfumach. Na odpowiednich forach padały takie nazwy perfum jak: Moschino Light Clouds, Summer by Kenzo, DKNY Pure, Far Away firmy Awon, Ma Dame JPG. Zresztą zainteresowani mogą śledzić dyskusję na forum LINK.

chinska gumka 04

Gumki te miały jeszcze jedną cechę. Pozostawione długo na jakimś plastiku (co nie było trudne bo piórniki były w większości plastikowe) podtapiały go. Zresztą to nie musiał być piórnik. Mogłaby to być nawet najzwyklejsza plastikowa linijka. Potem taką plamę z gumki ciężko było wytrzeć i zapewne nawet nasza rodzima Myszka nie pomogła :)