GRY WOJENNE
Dziwna gra. Jedyny ruch rozpoczynający wygraną to nierozpoczynanie gry.
A co z poczciwymi szachami? :)
Nastolatek David (w tej roli Matthew Broderick) z wielką pasją uwielbiał komputery a szczególnie gry komputerowe. Godzinami przesiadywał w swojej ulubionej kawiarence grając na automatach. Oprócz zamiłowania do grania miał też i zamiłowanie do hakowania. Szczególnie upodobał sobie komputer szkolny a znając miejsce przechowywania hasła, mógł wpływać na swoje oceny.
Nawet nie zdaje sobie sprawy, że ta jego znajomość hakerska oraz chęć zagrania w nowe, jeszcze nie wypuszczone na rynek gry strategiczne, wkrótce zmienią diametralnie jego życie. Jego pogoń za nowymi propozycjami gier strategicznych spowoduje włamanie się do najściślej strzeżonego systemu komputerowego Departamentu Obrony. Spośród oferowanych gier strategicznych (m.in. kółko i krzyżyk, szachy, labirynt Falkena) jego wybór pada na "Termonuklearną wojnę jądrową" a państwem, który będzie kierować wybiera Związek Radziecki zaś za cel wyznacza swoją ojczyznę - Amerykę. Nie zdaje sobie sprawy z tego iż komputer grę przeniesie na ekrany centrum dowodzenia NORAD oraz postawi w najwyższy stan gotowości całą obronę Stanów Zjednoczonych. Chłopak zostaje wkrótce namierzony przez agentów FBI oraz aresztowany. Wierząc w swoją niewinność oraz nie mając wsparcia wśród dorosłych (w centrum dowodzenia nikt nie chce mu uwierzyć że włamał się do ściśle strzeżonego systemu używając zwykłego modemu a przemieszczające się jednostki nuklearne sowietów to tylko pewien etap gry) ucieak swoim prześladowcom i z pomocą koleżanki postanawia odnaleźć pomysłodawcę całego projektu. Jego prawdziwym wrogiem nie są agenci FBI i armia która chce go dopaść ale komputer, pragnąwszy wygrać tę grę za wszelką cenę prowadzi swoją wojnę odliczając powoli czas do najbliższego ataku.
Ubiegłe stulecie, a szczególnie jego druga połowa to okres tzw. zimnej wojny prowadzonej przez Amerykanów i Rosjan. Oba państwa bacznie obserwowały się nawzajem grożąc wystrzeleniem swojego arsenału w stronę przeciwnika. Najmniejsza prowokacja mogłaby przyczynić się do ataku przeciwnika. Mimo iż oba te państwa były wyposażone w najprzeróżniejszy sprzęt wczesnego ostrzegania to czy faktycznie był on bezpieczny?
Reżyser filmu, John Badham postanowił zwrócić uwagę na istniejące zagrożenie jakim jest włamywanie się do różnych serwerów. Ku przestrodze nakręcił bowiem film "Gry wojenne" (War Games) zamykając się w budżecie 12 milionów dolarów (samo wybudowanie na potrzeby filmu centrum dowodzenia NORAD kosztowało milion dolarów stając się jedną z najbardziej kosztownych, filmowych inwestycji tamtych czasów). Premiera światowa odbyła się 19 maja 1983 roku. Reżyserowi udało się w pewnym stopniu zwrócić uwagę na zagrożenie. Co prawda po filmie tym sprzedaż modemów komputerowych wzrosła nawet o 500% (za co pewnie firmy produkujące ten sprzęt miały komu dziękować) ale też został też zauważony przez samego prezydenta, Ronalda Regana, który po jego obejrzeniu zarządził przegląd bezpieczeństwa komputerów wojskowych.
Polacy mogli zapoznać się z "Grami wojennymi" dwa lata później a i tak zainteresowanie filmem tym było spore bowiem u nas w tym czasie zaczęła na dobre rozwijać sie tematyka komputerowa aczkolwiek o internecie jeszcze można było tylko pomarzyć.
Oglądając ten film w zaciszu domowym niejednemu z nas zakręci się łezka widząc salon pełen automatów, na których wydawaliśmy masę kasy grając i przechodząc kolejne poziomy. Tak samo możemy się czuć na widok komputera Davida, łączącego się z siecią za pomocą modemu i procedury, które trzeba było wykonać (ach te duże dyskietki zawierające odpowiedni program :) ).
Ogólnie mimo swojego wieku (40 lat) film ten ogląda się całkiem ciekawie. Pomimo nostalgicznych urządzeń, których dziś już po prostu nie ma, jest za to wartka akcja a dwudziestojednoletni Matthew Broderick grający kilkunastoletniego chłopaka :) też daje sobie radę. Swoją drogą to grający w filmie Barry Corbin (wcielający się w rolę generała Jacka Beringera) strasznie mi przypominał naszego polskiego aktora Zdzisława Kozienia, którego większość z nas kojarzy z roli porucznika Antoniego Zubka). Zgodzicie się ze mną?