Nostalgiczne tytuły

Powered by Spearhead Software Labs Joomla Facebook Like Button

🎭 Być albo nie być (1983) czyli Mel Brooks i teatr w cieniu swastyki

„Być... albo nie być” – to słynny monolog Hamleta z początku III aktu tragedii Szekspira, a zarazem tytuł amerykańskiego filmu z Melem Brooksem i jego (zarówno filmową, jak i prywatnie) żoną Anne Bancroft, którego akcja toczy się w czasie II wojny światowej w Polsce i – co ciekawe – jest o nas, Polakach. Pomysł, by stworzyć komedię na tle tak mrocznego okresu, jakim była okupacja, może wydawać się przewrotny. Historia jednak pokazała, że wprawna ręka reżysera, dobry scenariusz i świetna obsada potrafią przekształcić ten ryzykowny zabieg w sukces. Przypomnijmy sobie choćby komedię Tadeusza Chmielewskiego Jak rozpętałem II wojnę światową z kapitalną rolą Mariana Kociniaka.

byc albo nie byc 05

Film ten rozpoczyma się w momencie wkroczenia Niemców do Warszawy. Teatr, w którym aktorzy z powodzeniem wystawiali przedstawienia, zostaje zamknięty. W dodatku w teatrze pojawia się brytyjski oficer, który ma za zadanie zdemaskować i zlikwidować niemieckiego szpiega. Co więcej, niebawem ma tam pojawić się sam Hitler – to stwarza aktorom wyjątkową okazję, by pomóc w ucieczce z kraju sobie oraz licznej grupie osób pochodzenia żydowskiego. Na szczęście mają do dyspozycji swój najsilniejszy oręż – nie broń, lecz kostiumy, poczucie humoru i odwagę. Przebieranki, teatralne dekoracje i kunszt sceniczny staną się ich narzędziem walki.

byc albo nie byc 06

Skojarzenia z Bękartami wojny Tarantino są jak najbardziej na miejscu – choć film Brooksa idzie w zupełnie innym, mniej brutalnym kierunku. Warto też przypomnieć Wielką włóczęgę, gdzie teatr staje się schronieniem dla angielskich spadochroniarzy – podobna sceneria, inny ton, ale bliskie przesłanie.

byc albo nie byc 02
- Heil Hitler!!

- Heil mnie samemu! :)

🎭 „Wiesz co... mam cię w d...”
To słynne zdanie wypowiada Anne Bancroft w pierwszych minutach filmu – po polsku. I właśnie ten polski akcent zasługuje na szczególną uwagę. Dwójka głównych bohaterów śpiewa i rozmawia w naszym języku, co – choć chwilowe – robi duże wrażenie. Niestety, już po tym, jak Bancroft wypowiada dość dosadną kwestię, wtrąca się amerykański lektor, „ratując” sytuację i pozwalając aktorom wrócić do ich ojczystego języka. Ci przyjmują to z wyraźną ulgą. Można by zadać pytanie: czy to był gest wdzięczności wobec Polaków za walkę z okupantem? A może duchowe wsparcie dla kraju, który w czasie premiery filmu w USA (1983) nadal trwał w rzeczywistości stanu wojennego (rozpoczętego w 1981 roku)? W Polsce film pojawił się w kinach trzy lata później.

byc albo nie byc 03

Choć potem nie usłyszymy już więcej polskich słów to tło filmu – szyldy, scenografia – wciąż przypomina o warszawskich realiach. Ten kontrast tylko potęguje wrażenie, że coś polskiego zostało tu naprawdę uchwycone.

🎶 Mel Brooks i „Sweet Georgia Brown” po polsku
Sam Mel Brooks wspominał tę scenę z ogromnym sentymentem (za onet.pl):
Nagraliśmy do tego filmu Sweet Georgia Brown po polsku. Nie ma i nie było większej radości dla mnie niż śpiewanie tej piosenki z moją żoną. To było niesamowicie ekscytujące i poruszające. Mieliśmy nauczyciela polskiego – to wszystko działo się naprawdę. Czasem, kiedy spotykam kogoś z Polski, zaczynam mu to śpiewać. Oni nie znają części z Georgia Brown, ale resztę tak. To był film, który robiło mi się najprzyjemniej w życiu.

byc albo nie byc 01

Nie martwiłem się o pieniądze, nie martwiłem się o sztukę. Każdego dnia przychodziłem na plan wcześniej, żeby się upewnić, że wszystko jest gotowe. Kochałem tam wszystko – łącznie ze śniadaniami na planie i wielkim kubkiem kawy. Anne się przygotowywała do zdjęć, a my byliśmy razem 24 godziny na dobę. Ilu ludzi tyle wytrzyma ze swoją żoną? Ale ona była fantastyczna... Zaraz się tu popłaczę.

Warto przypomnieć: Anne Bancroft zmarła w 2005 roku. Mel Brooks bardzo przeżył jej odejście – do końca tworzyli kochającą się parę.

W rozmowie z Davidem Biancullim Mel podkreślał, że to była jedna z ulubionych piosenek jego żony, a pomysł, by zaśpiewać ją po polsku, wyszedł właśnie od niej:

Skoro akcja filmu rozgrywa się w Polsce, sugeruję, żeby zrobić to po polsku.”

Według niego nic nie mogło przebić tego przeżycia – i żałował, że scena ta nie pojawiła się później w filmie. Kto by się jednak spodziewał, że śpiewanie po polsku będzie dla amerykańskiego reżysera jednym z najpiękniejszych wspomnień z planu?

byc albo nie byc 07 byc albo nie byc 08

🎭 Komedia, która niesie więcej
Choć film ma lekkość i rozmach typowy dla amerykańskich komedii lat 80., czuć w nim echo klasycznych produkcji – zarówno w dialogach, jak i scenografii czy aktorstwie. Być albo nie być to również hołd dla teatru, dla sztuki, która w najbardziej ponurych czasach staje się orężem. To opowieść o tym, że śmiech i kreatywność mogą rozbroić największy strach – nawet ten opatrzony swastyką.