Nostalgiczne tytuły

Powered by Spearhead Software Labs Joomla Facebook Like Button

NIE LUBIĘ PONIEDZIAŁKU

nie lubie poniedzialku

Bo my, jak oni, musimy bronić się sami. Nie pomaga nam tzw. ambitny temat. Balansujemy na linie pod kopułą. Robiąc salto w powietrzu, mamy nadzieję, że widzowie uchwycą nasz dowcip. Jeśli nie, to spadamy, a w dole nie ma rozpiętej siatki ochronnej. Zwłaszcza że Polacy lubią się śmiać, ale niekoniecznie z siebie. (Tadeusz Chmielewski)

nie lubie poniedzialku 09

W zasadzie film "Nie lubię poniedziałku" by nie powstał gdyby nie pewien przypadek. Otóż po ukończeniu przez Tadeusza Chmielewskiego trzyodcinkowej serii "Jak rozpętałem II wojnę światową" zadzwonił do niego kierownik zespołu Kadr - Jerzy Kawalerowicz z umówieniem na spotkanie z nowym szefem kinematografii, Czesławem Wiśniewskim. Pod koniec spotkania Pan Kawalerowicz został zagadnięty o nowe plany. Odpowiedź na to pytanie sprawiło trudność bowiem na obecnym etapie nie było żadnych pomysłów na nowy film, a że szefowi się nie odmawia odpowiedź była jedna ale wymijająca "Raczej tak, ale takiego scenariusza nikt nie zatwierdzi". Jakie było zdziwienie Pana Chmielewskiego kiedy następnego dnia otrzymał telefon z informacją o pozytywnym zatwierdzeniu scenariusza. Dodajmy jeszcze scenariusza, który nigdy nie powstał. Był tylko spis zabawnych scen, wymyślonych przez lata na wszelki wypadek. I ten wypadek właśnie teraz nadszedł. Po prostu sceny te zostały wykorzystane w sportretowaniu jednego dnia z życia warszawiaków i przyjezdnych gości. Ponieważ "poniedziałek" nie był przez nikogo lubianym dniem bo po dniu wolnym od pracy trzeba znowu zaczynać od początku tydzie więc właśnie ten dzień stał się głównym tematem filmu. W przeciągu 100 minut reżyser pokazuje nam dobę z życia stolicy a godziny są odmierzane i wypowiadane przez głos "zegarynki" (pokolenie 40-latków w górę wie o co chodzi), nawet poprzedzony odpowiednim sygnałem.

Pech faktycznie prześladuje wszystkich w tym dniu. Artysta, który nadużył nieco alkoholu nie może trafić do domu. W tej roli oczywiście Bohdan Łazuka, który tutaj zagrał wyjątkowo siebie. Co ciekawe aktor zmartwił się swoją rolą w tym filmie bo miał zagrać pijanego a przecież w latach 70-tych krążyły plotki o jego szalonym nocnym życiu. Do tej pory oglądający myślą że Łazuka grając "był pod wpływem". Jego rekwizytem w tym filmie była korba szyn tramwajowych, która prowadziła go wzdłuż szyn do jego miejsca zamieszkania. Dlaczego właśnie ta korba? Bo korba do samochu była za mała i aktor musiałby chodzić w przykucu. A propo's auta Pana Łazuki - to był oczywiście czerwony Triumph Spitfire i wcale nie należał do niego a do innego aktora - Witolda Dębickiego, który udostępił go na czas zdjęć filmowych i co ważne dostawał dniówkę większą niż wynosiło honorarium aktorskie :) Warto też zwrócić na inny fakt - jak aktor wychodzi z lokalu słychać że jest po czwartej rano. No, 15 września i 4 rano jeszcze jest tak widno? W dodatku w tle widać z daleka tłum gapiów patrzących się na nagrywaną scenę :)

nie lubie poniedzialku 05

Zostawmy Pana Łazukę - niech sobie idzie po szynach do domu a wróćmy do filmu. Mamy też włoskiego przemysłowca, który przyleciał na Okęcie, na którego nikt nie czeka bowiem dyrektor polskiej centrali utkwił w zepsutej windzie. Jest też cudzoziemiec, omyłkowo witany przez górali jako Polonus, jest też Zygmunt Bączyk z Sulęcic szukający w stolicy dreblinek do kombajnu a także szalony taksówkarz maniakalnie poszukujący Bączyka za to iż nie zapłacił mu za kurs ("po głosie cię poznam łobuzie"). Mamy też policjanta - przepraszam, milicjanta, który musi się opiekować synkiem a jednocześnie kierować ruchem (dziecko się nudzi przy okazji stawiając na nogi patrol milicji), poza tym są mleczarze, którzy już od świtu swoim podskakującymi wózkami z mlekiem z samego rana budzą ludzi, są też i rabusie, którzy planują skok na bank oraz wiele innych postaci, którzy wpasują się w ten wyjątkowy, pechowy poniedziałek.

nie lubie poniedzialku 10

Wszystkie te historie ukazują absurdalność czasów PRL-u. W filmie tym ukazano problemy spotykające robotników, inteligencję, artystów, przestępców, stróżów prawa i innych obywateli naszego kraju nie zapominając też o obcokrajowcach czyli jednym słowem mamy ukazane wszystkie wartstwy społeczne w przekroju. Mamy także szczęśliwców, obwieszonych na sznurku cudownym towarem w postaci rolek papieru toaletowego.

nie lubie poniedzialku 06 nie lubie poniedzialku 07

nie lubie poniedzialku 08

No i klimat Warszawy lat 70-tych. Te syrenki, żuki, warszawy, tramwaje, autobusy, piwko sprzedawane w budkach po 13-tej,  galeria Zachęta, sklep Emilia, Okęcie oraz wiele miejsc, których dzisiaj już nie ma. Taka sentymentalna podróż wzmocniona dużą dawką humoru.

nie lubie poniedzialku 04

Milicjant: Znowu nie chciałeś jeść śniadania?
Syn milicjanta: Ty też byś nie chciał. Mama zrobiła kluski z tego gipsu, który kiedyś schowałeś do kredensu. Pamiętasz?

Warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy - obsadzie. W filmie tym zagrało szereg znanych aktorów m.in.. Bogusz Bilewski, Wacław Kowalski, Mieczysław Czechowicz, Kazimierz Witkiewicz, Kazimierz Rudzki, Halina Kowalska, Jerzy Turek no i wspomniany też na początku Bohdan Łazuka.

Na plus zasługuje też czołówka w której można posłuchać muzyki w wykonaniu Jerzego "Dudusia" Matuszkiewicz. Muzyka żywa, wpadająca w ucho.

nie lubie poniedzialku 03

Premiera filmowa "Nie lubię poniedziałku" odbyła się 27 sierpnia 1971 roku. Oczywiście film ten przez widzów został przyjęty bardzo ciepło. W kinach obejrzało go 2 miliony osób.

nie lubie poniedzialku 01

Cichnący słychać w oddali,
Jęk zamykanych bram,
I otośmy z sobą zostali,
Tej nocy znów sam na sam,

W tę jedna godziną przed świtem,
Gdy w sennym marzeniu trwasz,
Odkrywam zasnutą błękitem,
Twą młodą Warszawo twarz.

To tylko fragment wiersza poety Antoniego Słonimskiego "W Warszawie" ale jakże wymowny. Wypowiadany przez innego poetę, swojej wybrance serca w ostatniej minucie filmu na tle zasypiającej stolicy pokazuje piękno tego miasta i piękno tego filmu. Poetę zagrał Andrzej Nardelli, który był wtedy idolem młodzieży a który w niecały rok później od premiery filmowej zmarł tragiczną śmiercią.

nie lubie poniedzialku 02