Powered by Spearhead Software Labs Joomla Facebook Like Button

 

LABIRYNT ŚMIERCI (kategoria: przygodowe, rpg)

Labirynt Śmierci - okładka, instrukcja

"Labirynt śmierci" jest grą nowej generacji, zupełnie niepodobnej do jakiejkolwiek innej znanej na polskim rynku. Wymaga od grających dużego zaangażowania intelektualnego i skupienia uwagi podczas całej rozgrywki - w zamian dostarcza niezapomnianych emocji. Kryje w sobie wiele niespodzianek, które powodują, że gra się nie nudzi - a wręcz przeciwnie - staje się coraz bardziej atrakcyjna w miarę jak gracze nabierają doświadczenia. Eksplorację labiryntu, poszukiwanie kosztowności i magicznych przedmiotów, walkę z potworami, rzucanie i odpieranie czarów mowiem bowiem realizować w różny sposób; zaś efekty są zależne od przyjętego sposobu postępowania.  (z instrukcji gry - wstęp)

Zgadza się ... "Labirynt śmierci", który powstał w oparciu o tłumaczenie gry "Citadel of Blood" była w jakiś sposób nowością na rynku. Gra ta pojawiła się w Polsce w 1982 roku. Została wydana, bez praw licencyjnych, przez firmę Encore.
Czas spożytkowany na ukończenie całej gry nie był długi i wynosił przeciętnie od 90-120 minut. Można było zagrać samemu jak i z kolegami (maksymalnie 6 osób) z tymże im więcej osób było w tej grze tym lepiej się w nią grało.

Labirynt Śmierci - plansza do gry

Czytamy dalej w instrukcji, że "Labirynt Śmierci" jest grą nietypową, przede wszystkim dlatego, że gracze nie grają przeciwko sobie. Wręcz przeciwnie - aby osiągnąć cel, tzn. odnaleźć i zniszczyć Czarne Wrota muszą wzajemnie się wspierać i ratować w trudnych momentach. Gra toczy się przeciwko sytuacji, w jakiej gracze czy może raczej występujące w grze postacie się znajdą, przeciwko niebezpieczeństwom, potworom, pułapkom, magii. Tylko ścisła współpraca wszystkich grających może zapewnić odniesienie zwycięstwa.

No właśnie, gracze w grze tworzą drużynę bohaterów (trzech bohaterów i trzech uczniów) posiadających specyficzne umiejętności, będą musieli ze sobą współpracować (a nie konkurować jak to w innych grach bywa) by osiągnąć wymarzony cel.

Labirynt Śmierci - żetony do gry

Ciekawie też prezentuje się plansza "Labiryntu Śmierci", której w ogóle nie ma. To właśnie gracze tworzą losowo sieć tuneli wraz z niespodziankami, losując żetony zawierające korytarze i ich odnóża prowadzących drużynę graczy do upragnionego celu lub do pomieszczenia ze skarbem albo z potworem. Losując bowiem żeton z puli żetonów gracze tworzą za każdym razem inny układ labiryntu ustalając przy okazji trudność gry poprzez schodzenie na niższe, znacznie trudniejsze poziomy labiryntu.

Oprócz żetonów, związanych z tworzeniem korytarzy gracz w instrukcji dostaje kartę postaci, która jest jemu odpowiedzialna w której będzie notował swoje cechy a także ilość zdobytych przedmiotów, złota, magii a także punktów doświadczenia, które zapewne wykorzysta nie jeden raz w tej grze.

Labirynt Śmierci - tabele do gry

Instrukcja też zawiera wszelkie niezbędne informacje, które są potrzebne graczom do gry a więc czary, znaleziska, przedmioty magiczne, listę potworów oraz charakterystykę bohaterów. Przy każdym przedmiocie / potworze lub bohaterze są podane odpowiednie liczby które pomocne będą przy walce z potworami bądź rozbrajaniu pułapek. W większości przypadków oczywiście decyduje los czyli kostka do gry (a czasami dwie kostki do gry) ustalające wynik zdarzenia.

Gra "Labirynt śmierci" przyczyniła się do powstania gier RPG. Gry te przybrały formę planszową bądź ... papierową w której to Mistrz Gry opowiada o jakimś zdarzeniu a gracze, tworzący drużynę decydują się co zrobić w zaistniałej sytuacji ... Ta gra (z punktu widzenia Mistrza Gry) jest znacznie trudniejsza bowiem trzeba mieć zdolności do opowiadania i do podejmowania decyzji w zależności od ruchu graczy.

Labirynt Śmierci - okładka do gryJan Adamski, założyciel firmy Encore - wydawcy "Labiryntu Śmierci" tak mówi o sprzedaży tej gry.
Gdy  w 1982 roku wydałem "Labirynt Śmierci" natknąłem się właśnie na barierę dystrybucji. Strategię działania oparłem wówczas na przekonywaniu partnerów o niezwykłości moich produktów. Nie dawałem łapówek, a jednak udało mi się pozyskać sojuszników, dzięki którym zaistniałem na szerszym rynku. Mam tu przede wszystkim na myśli "Świat Młodych" i redakcję Programów Dziecięcych TVP (dziś powiedzielibyśmy, że była to kryptoreklama). Miło wspominam współpracę ze znanym wówczas popularyzatorem gier, panem Jackiem Ciesielskim. Udało mi się w końcu uzyskać zamówienia z Ruchu i Składnicy Harcerskiej.
W tamtych czasach reklama w Polsce praktycznie nie istniała. Tym niemniej próbowałem namiastek reklamy w "Świecie Młodych" i "Razem". Wymyśliłem np., że jedna z kolejnych gier będzie miała premierę określonego dnia, o określonej godzinie. Namówiłem właścicieli kilku prywatnych sklepów w różnych miastach Polski, żeby zamówili u mnie odpowiednią liczbę egzemplarzy. Sporo wysiłku kosztowało mnie przekonanie ich do tego, żeby po przywiezieniu gier do sklepu nie wystawiali ich od razu na półkę, lecz czekali do dnia X. O terminie premiery poinformowałem przy pomocy dużych ogłoszeń w ŚM i Razem, podając adresy sklepów, w których gry będą dostępne. No i wyłożyłem się na niesolidności sklepikarzy. Część z nich nie odebrała towaru, część zamówiła taką liczbę egzemplarzy, że starczyło na pierwsze 15 minut sprzedaży. Ale tam gdzie sklepikarze podeszli poważnie do sprawy to sprzedali kilkaset egzemplarzy w ciągu jednego dnia.
Zastosowałem też nowatorski na owe czasy pomysł; na okładce broszury z instrukcją informowałem o kolejnej grze, która była przygotowywana. I ludzie przychodzili do sklepu i pytali.
Cały wywiad z Janem Adamskim znajdziecie TUTAJ .