nie rozumiem, czemu ? ja się zgadzam z tym co napisałaś i cieszę że zuwazyłaś ze prl to nietylko dziecińtswo, ale również kila innych koszmarnych rzeczy."Biję się w piersi ... I już więcej nie będę."
jakich bajek baliśmy się ?
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Oczywiscie bałem sie Miasteczka Twin Peaks, które zawsze ogladałem )) poza tym Piszczałka Bojałka (ja kudłaty durnowaty)- też wyglądał strasznie z tym złamanym widelcem, który dzierżył w rece. Poza tym bałem sie doktora robota- (ale tytułu tego serialu dla młodzieży nie pamietam- pamietam ze był emitowany po Partnerach- (Erni))
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 20 mar 2007, o 04:40
Większość strrrraszliwych filmów i momentów już została tu wymieniona:
1) Wilkołaki z "Akademii Pana Kleksa"
2) "Thriller" Michaela Jacksona
3) "Tajemnice wygasłych wulkanów" - ja zapamiętałam z tego jakieś takie kokony i podziemne przejścia... dopiero tu na stronce odnalazłam tytuł filmu, ale od razu jak go zobaczyłam, to wiedziałam o czym mowa - produkcja z jednej strony straszna, z drugiej jakoś dziwnie fascynująca. Chyba wiele osób ma traumę
4) Rosiczka z "Pszczółki Mai"
Dorzucę jeszcze:
1) Kiedy pierwszy raz oglądałam Arabellę podobno mój strach nieziemski wzbudziły krasnoludki, które ktoś spłukał w ubikacji... i tylko to. Powtórka serialu już zdecydowanie bardziej mnie przeraziła - Rumburak snił mi się po nocach (jego głowa w mojej meblościance, hehehe - co chyba było jakimś skojarzeniem z innym bohaterem, bo też mieli jakąś mówiącą głowę na szafie). Nieprzyjemny dreszczyk wzbudził we mnie widok czarodziejskiej peleryny zjedzonej przez myszy (to było w chatce czarownicy), brrrr - te szczątki... niedawno leciała powtórka, to się uśmiałam.
2) absolutną histerię wzbudzał we mnie "Kłopotliwy gość"
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/121337
- chodzi o ducha pojawiającego się (jak pamiętam) na ścianie - chowałam się pod koc, albo kazałam się uprzedzać, kiedy będzie leciał serial i bezzwłocznie ewakuowałam z pokoju... lol
1) Wilkołaki z "Akademii Pana Kleksa"
2) "Thriller" Michaela Jacksona
3) "Tajemnice wygasłych wulkanów" - ja zapamiętałam z tego jakieś takie kokony i podziemne przejścia... dopiero tu na stronce odnalazłam tytuł filmu, ale od razu jak go zobaczyłam, to wiedziałam o czym mowa - produkcja z jednej strony straszna, z drugiej jakoś dziwnie fascynująca. Chyba wiele osób ma traumę
4) Rosiczka z "Pszczółki Mai"
Dorzucę jeszcze:
1) Kiedy pierwszy raz oglądałam Arabellę podobno mój strach nieziemski wzbudziły krasnoludki, które ktoś spłukał w ubikacji... i tylko to. Powtórka serialu już zdecydowanie bardziej mnie przeraziła - Rumburak snił mi się po nocach (jego głowa w mojej meblościance, hehehe - co chyba było jakimś skojarzeniem z innym bohaterem, bo też mieli jakąś mówiącą głowę na szafie). Nieprzyjemny dreszczyk wzbudził we mnie widok czarodziejskiej peleryny zjedzonej przez myszy (to było w chatce czarownicy), brrrr - te szczątki... niedawno leciała powtórka, to się uśmiałam.
2) absolutną histerię wzbudzał we mnie "Kłopotliwy gość"
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/121337
- chodzi o ducha pojawiającego się (jak pamiętam) na ścianie - chowałam się pod koc, albo kazałam się uprzedzać, kiedy będzie leciał serial i bezzwłocznie ewakuowałam z pokoju... lol
-
- Posty: 295
- Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10
Trochę bałem się też jakiejś czeskiej bajki (czy może antybajki) o rdzy, która zjadała wszystko swoimi potężnymi zębiskami. Gdy dobrała się do anteny telewizyjnej, obraz w telewizorze zaczął być pożerany tak samo jak była pożerana antena, w takich samych kawałkach. Potem człowiek zaczął uciekać ze zżeranego domu samochodem, ale jak łatwo się domyśleć, rdza tylko czekała na okazję do pościgu za autem
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Witam po raz pierwszy!Geo Dutour pisze:Trochę bałem się też jakiejś czeskiej bajki (czy może antybajki) o rdzy, która zjadała wszystko swoimi potężnymi zębiskami.
Też sobie to przypominam; czy to przypadkiem nie było w bajce o Wierciku? Dla tych, co nie pamiętają, to taki mały stworek ze świderkiem zamiast nosa. W jednym odcinku w całym mieście zgasło światło i Wiercik udał się w góry w poszukiwaniu "atomu". Znalazł go, zaniósł do elektrowni i wrzucił do pieca... dziwna była ta kreskówka.
A propos amputacji kawałka Dżdżownicy Magdy: to chyba najbardziej przerażająca kreskówkowa scena wszech(PRL)czasów. Ciekawe, czy tak samo działa na współczesne dzieci?
-
- Posty: 295
- Rejestracja: 24 maja 2006, o 21:10
vutik pisze:Też sobie to przypominam; czy to przypadkiem nie było w bajce o Wierciku? Dla tych, co nie pamiętają, to taki mały stworek ze świderkiem zamiast nosa. W jednym odcinku w całym mieście zgasło światło i Wiercik udał się w góry w poszukiwaniu "atomu". Znalazł go, zaniósł do elektrowni i wrzucił do pieca... dziwna była ta kreskówka.
Oooo to to to! Witam, dzięki i pozdrawiam! Właśnie wróciłeś mi pamięć kolejnej sceny z właśnie tego "jakiegoś" serialu. Od razu przed chwilą skojarzyłem moją rdzę z Twoim atomem.
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
A ja pamiętam taką radziecką bajkę o Misiu Kuleczce. Nie kojarzę szczegółów, ale był tam taki czarny charakter o imieniu Wasyl, który jakoś tam gnębił tego biednego Kuleczkę. Strasznie się go bałam...
Gonimy za szczęściem, sięgamy do gwiazd
Na gwałt świat chcemy zmieniać
Lecz to najważniejsze, co żyje gdzieś w nas
Panowie, szanujmy wspomnienia!
(...)
Wspomnienia są zawsze bez wad!
Na gwałt świat chcemy zmieniać
Lecz to najważniejsze, co żyje gdzieś w nas
Panowie, szanujmy wspomnienia!
(...)
Wspomnienia są zawsze bez wad!
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
kasia77 pisze:"A ja pamiętam taką radziecką bajkę o Misiu Kuleczce. Nie kojarzę szczegółów"
Rosyjska bajka kukiełekowa (jak Kulfon i Monika) z bogatą scenografią.
Miś miał mamę która przestrzegała go przed Wasylem - mysliwym (kukiełka chyba była ubrana w ludowy strój chłopa). Pamiętam, że miś bał się co chwila wszystkiego, co napotkał * (myśląc, że to Wasyl), tylko nie samego Wasyla. Jak go w końcu zobaczył, to się wogóle się go nie przestraszył, mimo ża powinien.
*rzeczy w rodzju stracha na wróble, innych ziewrzątek, nie pamientam dokładnie.