SNY (z dzieciństwa, albo z nim związane, ale nie tylko)

Moderatorzy: Robi, biały_delfin

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: SNY

Post autor: qba83 » 28 lis 2015, o 19:59

Miałem kiedyś sen, gdzieś chyba w trzeciej może czwartej klasie podstawówki, że w mojej szkole jest jakaś dyskoteka, a ja siedzę późnym wieczorem w domu i bardzo chcę tam iść. W pokoju słyszę dźwięki ze szkolnej dyskoteki ( teoretycznie było to możliwe, bowiem mieszkałem ok 250m od szkoły), ale kiedy wychodzę to okazuje się, że na łączce po drugiej stronie ulicy występuje jakiś zespół w folklorystycznych strojach, potem mijam jasno oświetlone duże skrzyżowanie i skręcam w wąskie przejście między domami, którym zazwyczaj chodziłem do szkoły. Spotykam jednego kolegę z klasy, ale coś go wciąga w jakieś krzaki i tylko słychać jakieś szamotanie i jego krzyki. W końcu jednak wydostaje się z tych krzaków. Idę dalej i kiedy jestem już blisko szkoły, ale jeszcze jej nie widzę, okazuje się, że już jest ranek i nie ma żadnej dyskoteki. Inne zdarzenie to może nie był sen, ale było doprawdy dziwne. To były wakacje 1994 r i ze mną i siostrą w pokoju nocowała babcia, która strasznie chrapała, co mnie obudziło. Po każdym jej chrapnięciu jakby z zewnątrz lub gdzieś z głębi budynku słychać gwizdnięcie. Niezbyt jednak podobne do gwizdania człowieka, choć podejrzewam, że i człowiek byłby w stanie wydać taki dźwięk. Myślę, że mieszkający nade mną dwaj bracia mogli słyszeć chrapanie babci i sobie robił któryś żarty, ale do tej pory żadnego z nich o to nie zapytałem. Inny koszmarny sen jaki miałem też dział się w tamtym mieszkaniu w kamienicy. Idę korytarzem, bo ktoś dzwoni do drzwi. Drzwi do mieszkania były podwójne, wysokie z szybami w górnej części. Ja podchodzę je otworzyć, ale najpierw odsłaniam zasłonkę na tej szybie i widzę złowrogo we mnie wpatrującego się sąsiada mieszkającego kilka pięter wyżej, takiego kulawego dziadka pijaczynę, całkiem niegroźnego, co chodził w berecie. W rzeczywistości był on niskiego wzrostu, a we śnie był bardzo wysoki, niemal jak całe drzwi. No i oczywiście miał ten beret.

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Re: SNY

Post autor: biały_delfin » 29 lis 2015, o 21:20

qba83 pisze: Ja wraz z innymi dzieciakami bawimy się z tymi niedźwiedziami i jakiś facet mówi, że jakby zaczęły się zachowywać agresywnie, to żeby go zawołać....
jakieś znajomy klimat, gdzieś trafia do mnie.
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Re: SNY

Post autor: biały_delfin » 29 lis 2015, o 21:23

fakk3 pisze: Moja matka spała koło mnie, a na podłodze koło łóżka biegały jakieś dziwaczne stworzenia. Coś jak skrzaty. Bawiły się moimi zabawkami, a jeden nawet korzystał z mojego nocnika.
też wydaje się typowe, potrafię sobie wyobrazić

post wyżej, klici się trwa i trwa, ma być noc i dyskoteka, okazuje się że jest dzień, typowy klimat i logika snów
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: SNY

Post autor: qba83 » 1 gru 2015, o 22:45

Sny potrafią być doprawdy dziwne. parę dni temu znów nie wiem już który raz śniło mi się, że mieszkam w owej kamienicy, tylko że tym razem wchodzę do swojego dawnego mieszkania, a tam pusto, pootwierane drzwi, jakby lokatorzy przed chwilą stamtąd pouciekali. Niekiedy co niektóre zdarzenia z dzieciństwa i bardzo realistyczne sny zlewaja mi się do tego stopnia, że musze się długo zastanawiać, czy było to naprawdę, czy mi się śniło. Wiele historii jednak które przez lata wydawało mi się, że się mi przyśniły, okazywało się prawdą, bo niespodziewanie jakaś ciocia lub wujek w rozmowie przypomniała jakieś wydarzenie. Choć na ogól nie mam problemów z rozróżnianiem tych kwestii. Co do dziwnych stworów, to już nie wiem, czy był to sen, czy po prostu moja wybujała wyobraźnia. Idziemy z rodzicami na spacer do parku i tam jest stawek. To ja widziałem sporych, nienaturalnych rozmiarów żabę, która szczerzy w moją stronę zęby z dziwaczną miną. Podejrzewam, że taka wyszczerzona żaba mogła być na ilustracji w jakiejś książce, a mi się skojarzyło z tym spacerem i jakoś to się zlepiło w jeden obraz. Może myślałem podczas spaceru o tej żabie i sobie ją wyobrażałem w tym stawie?

Awatar użytkownika
fakk3
Posty: 30
Rejestracja: 7 kwie 2015, o 12:00

Re: SNY

Post autor: fakk3 » 8 kwie 2016, o 21:58

Ja dalej śnię o wyburzonym mieszkaniu, gdzie mieszkałem do 18 roku życia. Ostatnio mi się śniło, że wspinałem się na podwórkowe garaże. Oczywiście okoliczne domy były opuszczone przed wyburzeniem. Z niedalekich gałęzi zaatakował mnie jakiś drapieżny ptak. Garaże oczywiście wylane na dachu czarną papą. Czułem się we śnie jak dzieciak... który skakał i zwiedzał to, co już nie istnieje, ale jednak stało i czekało na wyburzenie.

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: SNY

Post autor: qba83 » 28 kwie 2016, o 03:10

Też czasem zapisuje sny, choć niekiedy bardzo dobrze zostają mi w pamięci. Można z nich czerpać inspiracje do własnej twórczości.

Awatar użytkownika
Syriusz Falcon
Posty: 611
Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
Kontakt:

Re: SNY

Post autor: Syriusz Falcon » 28 kwie 2016, o 09:05

qba83 pisze:Też czasem zapisuje sny, choć niekiedy bardzo dobrze zostają mi w pamięci. Można z nich czerpać inspiracje do własnej twórczości.
Gdybym miał talent literacki to ze snów mógłbym stworzyć kilka horrorów i powieści fantastycznych.
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.

Awatar użytkownika
Doctor_Who
Posty: 929
Rejestracja: 29 lis 2011, o 18:01
Lokalizacja: Gdzieś w czasoprzestrzeni ;)

Re: SNY

Post autor: Doctor_Who » 3 maja 2016, o 18:20

Nie wiem czy to przez ten maj, ale dziś śniło mi się, że znowu mam maturę pisać. Ubierałem się w garnitur, goliłem i pakowałem jakąś książkę ze ściągawkami z lektur :D.

Przeważnie w takich wypadkach (już o tym pisałem) zapala mi się czerwona lampka w głowie i zdaję sobie sprawę, że to sen, ale tym razem jakoś nie zaskoczyło i nie załapałem, że coś jest ''nie tak''. I to nawet mimo tego, że jeszcze śnił mi się wujek, który całkiem wyraźnie mówił do mnie swoim tubalnym głosem: ''co, DRUGI RAZ ją będziesz pisał?" (może to moja podświadomość dawała mi znaki - jak w ''Incepcji'' ;)).
"Niebezpiecznie jest opierać wielkość swą na ujemnej wartości swych nieprzyjaciół." - Stanisław Ignacy Witkiewicz.

Awatar użytkownika
Syriusz Falcon
Posty: 611
Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
Kontakt:

Re: SNY

Post autor: Syriusz Falcon » 4 maja 2016, o 05:44

Doctor_Who pisze:Nie wiem czy to przez ten maj, ale dziś śniło mi się, że znowu mam maturę pisać. Ubierałem się w garnitur, goliłem i pakowałem jakąś książkę ze ściągawkami z lektur :D.

Przeważnie w takich wypadkach (już o tym pisałem) zapala mi się czerwona lampka w głowie i zdaję sobie sprawę, że to sen, ale tym razem jakoś nie zaskoczyło i nie załapałem, że coś jest ''nie tak''. I to nawet mimo tego, że jeszcze śnił mi się wujek, który całkiem wyraźnie mówił do mnie swoim tubalnym głosem: ''co, DRUGI RAZ ją będziesz pisał?" (może to moja podświadomość dawała mi znaki - jak w ''Incepcji'' ;)).

To horror był jakiś. Koszmar.
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Re: SNY

Post autor: biały_delfin » 4 maja 2016, o 18:53

e to jesteś niezły, matura, a mi się śniły same kartkówki :)))
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: SNY

Post autor: qba83 » 7 lip 2016, o 00:01

Ostatnio miałem sny, które działy się poza granicami kraju. Raz, że gdzieś na wschodzie, w Rosji, lub Kazachstanie, w jakimś prowincjonalnym miasteczku, które wyglądało jak niejedno polskie miasto w PRL, jakieś sklepy, wystawy. Nigdy za wschodnią granicą nie byłem. A wczoraj, że byłem gdzieś w Niemczech. Mam gdzieś jechać tramwajem, ale jest kolejka i chcę kupić bilet i cała akcja snu toczy się wokół próby kupienia biletu, w różnych miejscach miasta, w rzeczywistości nieistniejącego. Sen zaczął się od spaceru z rodziną.

Awatar użytkownika
wositelec
Posty: 100
Rejestracja: 26 mar 2011, o 13:36

Re: SNY

Post autor: wositelec » 29 lip 2016, o 06:18

A mnie się dzisiaj śniło, że chodziłem po swoim mieście, ale jakby nieco odmienionym. W pewnym momencie postanowiłem sprawdzić pogłoski o znajdującym się nieopodal Stonehenge. Gdy dotarłem na miejsce, dowiedziałem się, że prowadzą tam prace archeologiczne hitlerowskie Niemcy, ale na szczęście ich tam nie było. Zdecydowałem się samemu sprawdzić, co kryje się po tym kamiennym kręgiem i znalazłem tam ogromny metalowy dysk z jakimiś okrągłymi wypustkami - był to jakby wrak statku kosmicznego. Później stamtąd się oddaliłem, zmieniła się jakby scena (jak to w snach) i mówiłem bratu ciotecznemu, że znalazłem coś takiego, a on mówił, żebym się nie martwił, bo już postawił tam na straży dzikie zwierzę (chyba tygrysa) i już żaden Niemiec tam nie podejdzie.

Awatar użytkownika
biały_delfin
Administrator
Posty: 1949
Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45

Re: SNY

Post autor: biały_delfin » 29 lip 2016, o 18:02

nasza podświadoma wyobraźnia jest niesamowita, na jawie byś nie wymyślił Niemców strzegących matowego dysku :)
"On l'appelle OUM le Dauphin ... "
Biały Delfin UM (piosenka)
Fragment filmu

Awatar użytkownika
foxy
Posty: 9
Rejestracja: 3 sie 2016, o 14:47

Re: SNY

Post autor: foxy » 4 sie 2016, o 11:26

mnie działki pod Tomaszowem mazowieckim. Wspomnienie dzieciństwa i powtarza się

qba83
Posty: 620
Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28

Re: SNY

Post autor: qba83 » 14 sie 2016, o 00:10

Ostatnio miewam sny, które dzieją się w jakichś hotelach czy ośrodkach wczasowych o PRLowskim, choć może nie do końca wystroju. W moim niedawnym śnie byłem w takim właśnie miejscu, czekałem na holu pod restauracją, potem tam wszedłem. następnie akcja snu przeniosła sie na jakąś szosę, na pustkowiu, gdzie z innymi ludźmi czekaliśmy na autobus, bo dotychczasowy się zepsuł. Byłem chyba z matka i babcią. Podjechał szary żuk lub nyska, mieliśmy się nią zabrać, ale ostatecznie nie skorzystaliśmy z tego i dalej czekaliśmy. jakiś czas potem kilkadziesiąt metrów dalej ten sam żuk leży rozbity w rowie, a sanitariusze wyciągają rannych z wypadku. jakiś facet leży plackiem w rowie i okazuje się, że jest tylko pijany, choć jechał tym żukiem.

ODPOWIEDZ