Wspomnienia sportowe
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Wspomnienia sportowe
Jako że wątek o Kubicy nam się fajnie rozwinął, proponuję nowy: jakie macie najwcześniejsze sportowe wspomnienia? Ja załapałam się jeszcze na "późną" Szewińską, Wszołę, Malinowskiego, Kozakiewicza itp, pamietam Wyścigi Pokoju z Szurkowskim, Szozdą i Mytnikiem, no i oczywiscie mecze komentowane przez J. Ciszewskiego i "Orły" Górskiego (całą kadrę potrafiłam rozpoznać, miałam plakat drużyny na ścianie). Potem w latach 80. to juz bardziej interesowali mnie sportowcy, więc pamietam głównie tych przystojnych .
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
"Entliczek pentliczek co zrobi Piechniczek ..."
Oczywiście Piasecki, o formule pisałem
No i wieczna nadzieja na wygraną z Niemcami ....
ps. częściowo już są na forum, tylko bardzo porozrzucane.
Oczywiście Piasecki, o formule pisałem
No i wieczna nadzieja na wygraną z Niemcami ....
ps. częściowo już są na forum, tylko bardzo porozrzucane.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2008, o 13:31 przez biały_delfin, łącznie zmieniany 1 raz.
No,ja już wspominałam bodaj w wątku "wyliczanki podwórkowe" Mundial 1982 i jak to będąc na kolonii graliśmy ciągle w piłkę. Mam nawet w domu taki zeszycik z powklejanymi zdjęciami piłkarzy i tabelą rozgrywek. Pamiętam Wyścigi Pokoju, Piaseckiego i Olafa Ludwiga, poza tym Grzegorza Filipowskiego, a także to, jak Kozakiewicz bił rekord świata i jak mój wujek wtedy wrzeszczał. Poza tym mieszkałam blisko stadionu Lecha i kilka razy byłam na meczu (głównie kosztem lekcji religii ). To było w czasach, gdy kibole jeszcze nie straszyli.
Podczas mistrzostw świata w Meksyku w '86 roku, kiedy mecze odbywały się w nocy polskiego czasu, zawsze dzwoniłyśmy do siebie z koleżanką w przerwie.
Z późniejszych czasów fajnie wspominam sytuacje, kiedy oglądałam jakieś ważne rozgrywki poza domem, np. będąc na wakacjach. Np. finał Mistrzostw Europy 2000 oglądałam we włoskiej knajpie w pewnym mieście. Może pamiętacie, że Włochy wtedy straciły bramkę w ostatniej minucie i przegrały z Francją w dogrywce Ale się działo w tej knajpie. Dantejskie sceny.
Podczas mistrzostw świata w Meksyku w '86 roku, kiedy mecze odbywały się w nocy polskiego czasu, zawsze dzwoniłyśmy do siebie z koleżanką w przerwie.
Z późniejszych czasów fajnie wspominam sytuacje, kiedy oglądałam jakieś ważne rozgrywki poza domem, np. będąc na wakacjach. Np. finał Mistrzostw Europy 2000 oglądałam we włoskiej knajpie w pewnym mieście. Może pamiętacie, że Włochy wtedy straciły bramkę w ostatniej minucie i przegrały z Francją w dogrywce Ale się działo w tej knajpie. Dantejskie sceny.
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".
Pierwsze wspomnienia? Jakieś przebłyski z meczu Górnik Zabrze - Manchester City. Bokser Lucjan Trela na ringu. Pierwszy obraz w kolorowym telewizorze (to był Rubin w sklepie ZURT) to dekoracja na olimpiadzie w Monachium Ireny Szewińskiej w Monachium. Naprawdę wielkimi przeżyciami były mecze naszej reprezentacji na Mistrzostwach Świata w 1974. Nie oglądając meczu podczas spaceru można było wiedzieć ile goli strzelili nasi, bo kiedy Polacy zdobyli bramkę to był jeden potężny krzyk z tysięcy okien. No i oczywiście Wyścig Pokoju. Też doping dla Szurkowskiego, Szozdy. I żeby ruski nie wygrał!
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
Pierwszym Mundialem, jaki pamiętam i jaki od razu oglądałam była niezapomniana Hiszpania '82. Miałam osiem lat, a oglądałam Mistrzostwa jak stara wyga. I od tego czasu zawsze oglądam wszelkie Mundiale, ME i mecze na Igrzyskach. W 1990, to nawet specjalny zeszyt założyłam i wklejałam tam wszelkie wycinki z gazety. Do dzisiaj go mam. To samo robiłam na paru igrzyskach olimpijskich.
Niemiecki mundial podobno oglądałem z ojcem
Argentytnę '78 to już widziałem świadomie, natomiast Hiszpanię i Meksyk to pamiętam do dzisiaj - bramkę po bramce (mecz w '82 Polska-ZSRR 0:0 - ale jak Smolarek się kiwał z ruskimi obrońcami w narożniku )
Jeśli chodzi o olimpiady, to zimowa w Lake Placid, chociaż pokazywana w skrótach i powtórkach, na zawsze zorientowała mnie głównie na sporty zimowe - zwłaszcza skoki narciarskie. Anton Inauer zdobył w tedy złoto na dużej skoczni. Nykenen, Weisflog, Piotr Fijas oczywiście, Pavel Plotz i kilku innych, mieli zawsze miejsce na mojej ścianie ze zdjęciami
Pewnie jeszcze tutaj napiszę ...
Argentytnę '78 to już widziałem świadomie, natomiast Hiszpanię i Meksyk to pamiętam do dzisiaj - bramkę po bramce (mecz w '82 Polska-ZSRR 0:0 - ale jak Smolarek się kiwał z ruskimi obrońcami w narożniku )
Jeśli chodzi o olimpiady, to zimowa w Lake Placid, chociaż pokazywana w skrótach i powtórkach, na zawsze zorientowała mnie głównie na sporty zimowe - zwłaszcza skoki narciarskie. Anton Inauer zdobył w tedy złoto na dużej skoczni. Nykenen, Weisflog, Piotr Fijas oczywiście, Pavel Plotz i kilku innych, mieli zawsze miejsce na mojej ścianie ze zdjęciami
Pewnie jeszcze tutaj napiszę ...
Z Mundialu w Hiszpanii,to najlepiej zapamiętałam piosenkę Entliczek pentliczek .Piłką zbytnio się nie interesowałam,za to z zapartym tchem oglądałam łyżwiarstwo figurowe.Pamiętam Katarinę Witt,niezapomniane Bolero Duetu Torvil-Dean,jakaś ruską parę,która najczęsciej wygrywała(Wiestiemianowa i Bukin)i jakiegoś Niemca ,podobnego do Shakina Stevensa zawsze ubranego na czerwono.Ich zdjęcia wycinałam ze Swiata Młodych i wklejałam do zeszytu .Potem bardzo polubiłam Maradonę i zawsze mu kibicowałam.Z jakiś mistrzostw w 90(?)roku zapamiętałam okrzyk- Ajjjja Kamerun!!!,który często było słychać podczas meczu z Kamerunem.W mojej szkole był chłopak,który ciagle to wrzeszczał,nawet na lekcji.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
Moje pierwsze wspomnienia sportowe dotycza olipmiad w 76 zimowej w Innsbrucku i letniej w Montrealu. Szczegolnie w pamieci mi utkwil zloty madal w biegu zjazdowym Franza Klamera. Do dzisiaj pamietam ze mial 15 nr startowy. Z mundialu 78 pamietam mecz Polska -Peru i final Argentyna -Holandia.
A dzisiaj poza rajdami samochodowymi.......... wogole nie interesuje sie sportem.....
A dzisiaj poza rajdami samochodowymi.......... wogole nie interesuje sie sportem.....
Chyba nie. Jeszcze nasi nie strzelili ani jednej. A wtedy... Polska Haiti 7:0.juka pisze:U mnie na osiedlu tak jest do dziś .Dudzio pisze: Nie oglądając meczu podczas spaceru można było wiedzieć ile goli strzelili nasi, bo kiedy Polacy zdobyli bramkę to był jeden potężny krzyk z tysięcy okien.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
Też pamiętam. Z niesmakiem. Argentyńczycy zachowywali się jak ostatnie buraki. Pamiętam wybijanie piłki ręką przed końcem meczu. Żeby tylko do końca, żeby nie dopuścić Holendrów do okazji zdobycia bramki.Robi pisze: Z mundialu 78 pamietam mecz Polska -Peru i final Argentyna -Holandia.
"ciężkie czasy!" westchnął sowiecki sołdat zdejmując zegar z wieży kościelnej
No tak . Ale miałam na myśli jakiekolwiek mecze, nie tylko ten ostatni .Dudzio pisze:Chyba nie. Jeszcze nasi nie strzelili ani jednej. A wtedy... Polska Haiti 7:0.juka pisze:U mnie na osiedlu tak jest do dziś .Dudzio pisze: Nie oglądając meczu podczas spaceru można było wiedzieć ile goli strzelili nasi, bo kiedy Polacy zdobyli bramkę to był jeden potężny krzyk z tysięcy okien.
Ja tylko pamietam ze babcia w czasie tego meczu robila pranieDudzio pisze:Też pamiętam. Z niesmakiem. Argentyńczycy zachowywali się jak ostatnie buraki. Pamiętam wybijanie piłki ręką przed końcem meczu. Żeby tylko do końca, żeby nie dopuścić Holendrów do okazji zdobycia bramki.Robi pisze: Z mundialu 78 pamietam mecz Polska -Peru i final Argentyna -Holandia.