@ Olaf - może coś w stylu "Bosco Daiboken"? Ale oni nie byli krasnalami...
Tradycyjnie pod koniec roku (okres świąteczno-noworoczny) ponawiam moje poszukiwania.
1) Kojarzy ktoś może reklamę (z jakiegoś czasopisma raczej), w którym posłużono się wierszem Józefa Ignacego Kraszewskiego "Dziad i baba", ale w nieco zmienionej formie ? Była to reklama Gerdy, w której podano hasło "A śmierć czeka i czeka, i sto lat by czekała, ponieważ zamka Gerdy pokonać nie umiała". Szukałem w Google, ale nic takiego nie ma. Reklama pochodzi z lat 1993-1998.
2) Pamiętam film o dwóch policjantach, ale gorzej ze szczegółami. Wiem, że jeden jest Irlandczykiem, a drugi Afroamerykaninem. Spędzają trochę czasu w jakimś barze z szafą grającą i wybierają jakieś ulubione utwory. Potem pamiętam inną scenę: Irlandczyk-policjant opowiada swojemu partnerowi w samochodzie kawały o Murzynach. Wiem, że trochę go nimi obraził, na co tamten odpowiada: "Lepiej uważaj. Znam parę pieprznych kawałów o Irlandczykach". Lata 90 albo wczesny 2000-2001.
3) Szukam starego programu telewizyjnego (odnoszę wrażenie, że występował Tadeusz Kwinta i że był to program "Po prostu muzyka", ale mógł być też inny kabaret). Jego fryzura z tamtego czasu by pasowała. Była to piosenka kabaretowa, w której nieco tańczył z wielką tubką pasty do zębów i śpiewał "Krakodent, Krakodent - poprawi ci urodę". Na 95 % był to Tadeusz Kwinta.
4) Szukam starego kabaretu, w którym tańczył Eskimos do melodii "Samba - Rio de Janeiro", ale ze słowami "Sypie śnieg i zima, i zima, zima, zima"..
5) W ciemną noc idzie w kierunku gościa czarna pantera. Facet jest przerażony. W pewnym momencie podchodzi do niego już bardzo blisko, a on woła: "Wybacz mi, bo zgrzeszyłem!", później powtarza raz jeszcze: "Wybacz mi, bo zgrzeszyłem!". Wtedy pantera daje mu spokój. Narrator czyta na koniec odcinka: "Najważniejsza jest pokora". Jestem pewny, że to leciało na RTL7 przed serialem "Czy boisz się ciemności".
6) Szukam filmu/odcinka serialu o więzieniu. Zaczyna się od tego, że dwóch facetów znajduje się w brutalnym areszcie. Okrutny klawisz więzienny mówi do jednego z nich: "Ty możesz wracać do domu, jesteś wolny", więc ten (prawdopodobnie był to wysoki blondyn) odchodzi. Wtedy strażnik zdradziecko strzela mu w plecy. Mówi wtedy do drugiego więźnia (chyba nawet pochylającego się nad zwłokami kolegi): "Ty się pomęczysz".
7) Szukam filmu z lat 90., chyba tylko w telewizji publicznej leciał. Raczej amerykański. Opowiada o młodym dzieciaku, który jest wyśmiewany przez kolegów, przezywali go "pacan" (tak przynajmniej lektor przetłumaczył). Po wielu latach, już jako dorosły 30, może 40-letni mężczyzna spotyka swoich dawnych znajomych. Zaczynają nawet normalnie rozmawiać, ale w pewnym momencie jeden z nich przypomniał sobie "O! Pacan!" i zaczęli się bić. I wtedy kilku tych kolegów naraz go pobiło.
8 ) Jest to film animowany z lat 1999-2002 (wtedy był nadany). Chyba tylko jednoczęściowy. Pamiętam grupę nastolatków, być może w jakimś lesie. Idą z pochodniami. Wiem, że ze sobą rozmawiają. Jeden z nich stwierdza: "Dobrze, że wynaleziono światło", na co drugi "No pewnie, bo do dziś oglądalibyśmy telewizję przy świecach", na co tamten stwierdza, że czasem trudno go zrozumieć i że to nie jest zbyt mądre. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale animacja podobna do "Dinusiów" - raczej dość "łagodna".
9) Szukam odcinka lub osobnej bajki, w której na statku podróżują dwa psy - ojciec i syn. Mają brązowe futro i czarne nosy. Nie wydaje mi się, by był to Droopy. Coś z serii "Casper i przyjaciele".
10) Jakiś stary film komediowy (kolorowy) chyba brytyjski albo amerykański, w którym rzucali się na jakiejś imprezie nawzajem tortami i później był wątek, gdy jakiś młody koleś powiedział: "Nie atakujcie mnie, jestem za młody żeby umierać!", a oni go później zaatakowali i przerzucili chyba przez ścianę, że aż taka wielka dziura się zrobiła w tej ścianie.
11) Pamiętam jak przez mgłę scenę tańca na dyskotece - żadne stepowanie.
Każdy tańczy osobno, wśród niebieskich dyskotekowych/klubowych świateł. Na scenie stoi piosenkarz (chyba w czarnych okularach) i śpiewa: "NO! NO! NO! NO! [krótka przerwa] NO! NO! NO! NO!" - jest to końcówka każdej zwrotki (powtarza się dwa razy). Oprócz tego lecą normalne słowa po angielsku. Do złudzenia przypomina fragment piosenki Paul Johnsona - Get Get Down, ale to jednak NIE JEST ten utwór. Piosenka gatunku pop, łagodna a dynamiczna... Potem jest scena, jak dwoje ludzi - chłopak i dziewczyna - wsiadają do czerwonego kabrioletu. Komedia muzyczna albo komedia romantyczna. 1993-2003. Film był produkcji USA. Ten fragment utworu przypomina tamtą piosenkę, ale to nie będzie ten utwór:
http://www.youtube.com/watch?v=DDwxhHwJ66M&t=36s
12) Obstawiam, że jest to nowy film, bo kolory były "żywsze". Stawiam na połowę lat 90 lub nawet 2000+... pytałem kiedyś tutaj, ale bez powodzenia. Pamiętam jedynie końcową scenę, kiedy statek piratów (albo łódź jakaś) została zniszczona. Szef bandy jednak jakimś cudem przeżył i woła "Nadal żyję!". Wtedy pojawił się jakiś morski potwór i go zabił. Film prawie na pewno amerykański. Ten potwór morski nie był długo widoczny raczej, tylko szybko wciągnął go pod wodę.
13) Szukam filmu (komedia sprzed najdalej 10 lat), z którego pamiętam niewiele: dwóch kolesi poszło do salonu masażu. Siedzą i czekają. Jeden z nich zamiast fajnej dziewczyny uzyskuje pomoc masażysty, którym jest łysy gruby koleś.
14) Jest to polski film, z elementami komedii obyczajowej, prawdopodobnie z lat 80. albo wczesnych 90., oczywiście w kolorze. Kolor jednak był słaby, co pozwala mi przypuszczać jego produkcję w latach 80. albo była to wina złego nagrania, kiepskiej kopii. Emitowany w telewizji (TVP Polonia), ciężko mi powiedzieć w którym roku. Stawiam na lata 1997-2000. Pamiętam scenę odwiedzin na jakimś cmentarzu. Ktoś (prawdopodobnie rodzice z dziećmi) odwiedzają grób jakiegoś człowieka, znajomego. Nie pamiętam niestety jego nazwiska - to już mogłoby ułatwić znalezienie. Ale pamiętam dialog w stylu "To był nieboszczyk mąż..." czy coś podobnego. W odpowiedzi jakiś chłopiec odpowiedział: "To w końcu umarł pan (...) czy pan Nieboszczyk?". W innym momencie pojawił się dialog o psie, który miał na imię Szatan (na 100%). Pamiętam, że wnuk rozmawiał z dziadkiem, że ksiądz nie pozwolił, aby Szatan leżał na cmentarzu. Wnuk tłumaczył zatem, że to jego pies miał tak na imię.
Szukam też kilku utworów muzycznych i teledysków :
15) Szukam pewnego teledysku, który mój kolega (i ja też) pamiętamy jak przez mgłę. Jest to utwór z lat 80. (lub wczesnych 90.), ponieważ był emitowany na stacji VIVA właśnie w latach 90. Ważnym elementem teledysku jest postać Murzyna idącego z dużym boomboxem na ramieniu i śpiewającego "Ummala, ummala". Ten gość idzie przez plażę i ma czerwone kąpielówki. W innym momencie widać rozwścieczony tłum za barierkami, krzyczący "Hey! Ho! Hey!". Refren jest bardzo podobny do piosenki Buenos Ares - Pomarańczowe drzewa, ale to brzmi jak jakaś disco-polowa parodia. A to był na pewno anglojęzyczny teledysk, a więc zagraniczny.
Szukałem kilka lat, ale nie znalazłem.
16) Poszukuję animowanego polskiego teledysku, z którego pamiętam bardzo niewiele. Był on utrzymany w normalnej kolorystyce rysunkowej. Kojarzę jakby chodzące palce albo coś innego w podobnym stylu. Nie jest to "Myślę, że nie stało się nic" Roberta Gawlińskiego, ale coś starszego. Leciało na początku lat 90. w telewizji.
17) Poszukuję piosenki, którą słychać z dyskoteki w 45:36 minucie filmu "Outside the law (2002) - chodzi o kino akcji, gdzie gra Jeff Wincott i Cynthia Rothrock, tę ze słowami "Touch it" i "take me, my heart" (albo podobnie). To jakiś przebój z lat 90., śpiewany przez kobietę.
Tutaj jest fragment :
https://www.youtube.com/watch?v=3jC-s2S ... e=youtu.be
18) Chyba reklama. Wiem, że z lat 1997-2000. Idzie sobie facet (chyba z choinką) i próbuje porozmawiać z obcokrajowcem. Obcokrajowcem jest czarnowłosy Murzyn z dredami (nosi on też okulary) i w pewnym momencie zaczyna śpiewać: "Oj maluśki, maluśki, maluśki", a potem się uśmiecha szeroko i mówi "Wesołych świąt". Być może jakaś kampania społeczna, ale raczej reklama.
19) Poszukuję starej reklamy z Indianinem. Jest nim stary wódz indiański w ogromnym pióropuszu na głowie, który gada z jakimś facetem ze współczesnych czasów. Indianin był tylko jeden i na pewno miał ogromny pióropusz. Wydaje mi się też, że normalnie stał. Nie jest to reklama batonu Mars, tylko reklama jakiegoś spożywczego produktu (chyba), może McDonald albo KFC. To na 100% był znany amerykański aktor z westernów, prawdopodobnie Burt Lancaster. Sceneria była taka typowo "stepowa", westernowa. Jakieś kaktusy mi się kojarzą i wódz chyba siedział przy ognisku "po turecku".