Post
autor: qba83 » 1 sie 2021, o 19:13
W 1993 miałem sen że z matką i siostrą wracamy z wakacji i mamy jechać jakimś nowoczesnym szybkim pociągiem o opływowych kształtach, jakie w Polsce jeszcze wtedy w ogóle nie jeździły. Czekamy w jakimś miejscu nie przypominającym dworca, tylko bardziej osiedle jednorodzinnych domków, a w pobliżu przetaczają się te opływowe nowoczesne pociągi, o jasnoszarej barwie i z niebieskimi i czerwonymi pasami i napisami po bokach , wcześniej przyjechaliśmy tu z ciocią i wujkiem normalnym pociągiem, ale takim co miał wyjście z przedziału od razu na peron, a teraz mamy dalej wracać sami tym szybkim pociągiem. W końcu żegnamy się z krewnymi i we trójkę wsiadamy do niego, rusza i zaczyna pędzić prosto torami wzdłuż szosy, ale okazuje się że mamy nieważne bilety czy coś takiego i wysadzają nas wcześniej, chyba gdzieś w połowie drogi, a pociąg skręca i jedzie dalej, a my zostajemy na jakimś pustkowiu i musimy wracać dalej pieszo. Jakiś czas potem miałem kolejny sen, będący jakby kontynuacją lub nawiązaniem do poprzedniego, że byłem z jakimiś dwoma rówieśnikami, ale zupełnie mi nieznanymi, jeden był strasznie brzydki na twarzy w hali wojskowej, gdzie zwykle miałem WFy,. A potem z tym brzydkim wznieśliśmy się balonem nad miasto a ja z oddali widzę to miejsce gdzie nas w poprzednim śnie wyrzucili z tego pociągu. Chyba nawet widzę z góry to wydarzenie - nas jako małe punkciki i odjeżdżający pociąg. Co do wspomnianej hali sportowej to raz miałem sen, że mamy zajęcia, ale na wysokich oknach są automatycznie zasuwane zasłony, które powoli jadą w kierunku wejscia. Kiedy się zasuną, gasną światła my mamy wtedy kończyć zajęcia.
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2024, o 01:19 przez
qba83, łącznie zmieniany 4 razy.