
Nad pastwiskiem helikopter z brzękiem lata
Miraculum i Polleną pachną bzy
w bujnej trawie wyleguje się łaciata
o Hiszpanii aktualnie sobie śni
Na arenie zamiast byka właśnie ona
Torreador drobnym kroczkiem zbliża się
Już zachodzi - Rany Julek! - od ogona
Nie po mleko on tu przyszedł, wcale nie
Ref.
A mówiono w cielętniku
Że w Hiszpani źle dla byków
Zaś łaciate z łezką w oku
Mają tutaj święty spokój, o'le!
Mogą zrywać pomarańcze
Zająć się hiszpańskm tańcem
Zjadać krówek 10 deko
Reklamować polskie mleko, o'le!
Już słoneczko lśni na rogach w pełnym blasku
Na widowni słychać okrzyk "ruszaj się!"
Pikadorzy opalają się na piasku
A łaciata przed muletą ani drgnie!
Ona się nie czuje byczo na arenie
Chce do domu, na pastwisko, do swej wsi
Tam, gdzie krowy się szanuje, gdzie są w cenie
A słoneczko sypia na poduszce z mgły!
Ref.
A mówiono...
Tu zbudziła się krowina z tamtych stresów
I ujrzała aktualny obraz nasz
Na pastwisku grają chłopcy z LZS-u
Same byki, już za nimi tysiąc szarż