o tak, święte słodkie czasy, brak internetu, towarzystwo do gry...Fronio pisze:Oczywiście że pegazus a potem przyszła sega, PS 1 i tak dalej
______________________
https://creditonline.today/pl
Moderator: Robi
o tak, święte słodkie czasy, brak internetu, towarzystwo do gry...Fronio pisze:Oczywiście że pegazus a potem przyszła sega, PS 1 i tak dalej
W sumie to nie tylko artykuły. Pamiętam, że "Top Secret" publikował również opisy przejścia gier, nadesłane przez czytelnikówDoctor_Who pisze:Kiedyś artykuły o grach to były głównie opisy przejścia.
Kurczę... ostatnio przyszło mi na myśl. W latach 90. raczej pierwsza połowa, era programów jak Joystick czy Telekomputer, była mowa o takiej jednej polskiej (!) grze logicznej, która miała przyćmić Tetrisa. Chyba się nie udało, bo Tetris wciąż żyje, a ta jakoś utonęła w odmętach niepamięci. Polegała taka samo na układaniu spadających klocków, ale główną różnicą było to, że gra była trójwymiarowa, a widok studni do której klocki wpadały był z góry. Trzeba było się wykazać nie lada wyobraźnią przestrzenną i pamięcią. Dzisiaj wyglądałaby pewno prymitywnie, ale jak na tamte czasy ten trzeci wymiar robił wrażenie. Ktoś pamięta, jak się ona nazywała?gumisio pisze:O jakich grach na jaki komputer chcesz sobie popisać?
Znalazłem wreszcie .Doctor_Who pisze: ↑14 maja 2018, o 08:41Pamiętam jeszcze jedną grę pokazywaną w tamtych czasach, ale tu już będzie trudniej. Jak wiadomo, często do programów, o których wspomniałem spraszano różne sławy i osobistości. Już kiedyś o tym pisałem. Jak przez mgłę pamiętam, że w jednym odcinku gościem był Marek Niedźwiecki z listy przebojów "Trójki", któremu dano jakąś grę o stworku z rozczochraną czupryną skaczącym po kolorowych panelach z nutami, jak po grze planszowej. Może były jakieś instrumenty na panelach, ale nie jestem pewien. Prowadzący albo Niedźwiecki nazywali tę grę Mick Jagger Junior albo jakoś podobnie (Jack Junior?) i przez długie lata myślałem, że to tytuł, ale oczywiście to był tylko żart. Niedźwiecki podczas gry gdy stworek wnerwiał się lub płakał (trafił na niewłaściwe pole?) gadał do ekranu komputera teksty w stylu "no co jest, mały?". Nic w necie nie mogę znaleźć na temat takiej gry i zastanawiam się, czy przypadkiem sobie tego nie uroiłem , ale przynajmniej udało mi się potwierdzić, że Niedźwiecki rzeczywiście gościem "Joysticka" był: http://kluska.net/2015/08/najlepszy-pon ... ramie.html
Prawdopodobnie gra sama nie wzbudziłaby dziś we mnie żadnych emocji, ale chciałbym się dowiedzieć co to było.